czwartek, 18 sierpnia 2016

Akcja ósma

                Po powrocie z Norwegii, a praktycznie odesłanie przez głupie narkotyki zachowywałam się normalnie jakby nigdy nie miało to miejsca. Przygotowywałam się do spotkania z bratem, które zaproponowała mama, która chciała odnowić swoje relacje z synem. Parę razy próbowałam się do niego dodzwonić jednak nie odbierał. Postanowiłam napisać do niego emaila, bo ile to można czekać, aż odbierze ten głupi telefon. Siedząc przy klawiaturze komputera wystukała, następujący tekst:
Kochany braciszku,
Jeżeli w ogóle to czytasz, to chcę żebyś wiedział jak bardzo Cię kocham i tęsknie pomimo tego co mi zrobiłeś zaledwie parę tygodni temu. Nie ukrywam, że było mi przykro, kiedy dowiedziałam się, że zostaję odesłana z powrotem do Polski. Bardzo chciałabym do Was jeszcze wrócić. Nie ukrywam, że Hofer obiecał mi przywrócenie do kadry.
Przejdę do rzeczy. Rozmawiałam wczoraj z mamą. Chcę Cię widzieć i porozmawiać z Tobą. Jeśli tylko masz ochotę przyjedź. Adres podam Ci w innym terminie. Do zobaczenia wkrótce
Twoja Lena J
Skierowałam kursor myszki na przycisk „Wyślij”. Kliknęłam. Poszło. Nie ma już odwrotu. Musi odpisać. Wyłączyłam laptopa. Poszłam do ogrodu poczytać książkę.

Tymczasem w Norwegii
                Daniela obudził dźwięk dochodzący z komputera. Oznajmiło to, że dotarł email od Leny. Otworzył. Przeczytał kilkakrotnie. Nie wierzył własnym oczom.
                -Lenka wróciła do Polski? To wszystko moja wina. – zaczął płakać – Jak ja mogłem do tego dopuścić, dlaczego? Ja nie powinienem być bratem, nie zasługuję na taką siostrę. Jestem dupkiem. Powinienem jechać do Polski. Zobaczyć się z mamą i Lenką. Odpiszę jej, niech wie, że się martwię.
                Jak postanowił tak też zrobił. Napisał emaila o następującej treści:
Kochana Leno,
Tak bardzo czuję się winny za to co Ci zrobiłem. Bardzo Cię przepraszam. Ze wszystkich sił będę próbował, aby znowu przywrócili się do kadry i żebyś znowu mogła przyjaźnić się z Manuelem. Nie będę o Ciebie już zazdrosny obiecuję. Pewnie gdyby nie to, że jestem Twoim bratem (który nie potrafi cieszyć się Twoim szczęściem i, że masz tylu licznych przyjaciół, których tutaj zdobyłaś) byłbym jeszcze gorzej zazdrosny o Ciebie i zaczął się o Ciebie starać. Jednak los postanowił inaczej. Jestem Twoim bratem, niestety bardzo perfidnym, ale cóż losu nie da się zmienić.
Odpowiadając na drugą część Twojej wiadomości. Oczywiście chcę się zobaczyć z mamą. Chcę nadrobić stracony czas. Muszę jej wybaczyć fakt, że kiedyś mnie zostawiła.
Przepraszam, że tak się rozpisałem
Całuję Cię mocno
Daniel

~~2 dni później~~
                Daniel przyleciał do Polski, po tym jak wysłałam mu adres, gdzie dotychczas mieszkam. Czytając statystyki, które nie zdążyłam zrobić usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je. Przede mną mnie stała postać Daniela. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
                -Cześć Lena – powiedział cicho po czym spuścił głowę w dół
                -Cześć – odpowiedziałam krótko – Wchodź mama czeka
                Wszedł do przedpokoju po czym odwrócił się w moją stronę.
                -Lena chciałem przeprosić, za wszystko co ci zrobiłem: za zazdrość skierowaną wobec Ciebie i Fettnera, za narkotyki i za wszystkie obraźliwe teksty skierowane wobec Ciebie przez innych skoczków, jeszcze raz przepraszam i obiecuję poprawę.
                -Nie chce na razie o tym gadać, wejdź do salonu mama czeka - powiedziałam wskazując mu drogę do pomieszczenia,
                Udał się we wskazane prze ze mnie pomieszczenie. Mama siedziała na fotelu czytając książkę.
                -Mamo, Daniel do Ciebie – odezwałam się
                Rodzicielka odłożyła książkę. Spojrzała na Daniela tym swoim nadopiekuńczym wzrokiem i zawołała go do siebie i poprosiła żeby usiadł. Tak też zrobił.
                -Daniel synku powiedz coś ty narobił? Dlaczego Lena jest w Polsce? Powinna być z wami w Norwegii. Wytłumacz mi to proszę
                -Mamo to nie tak, przepraszam. Próbowałem rozmawiać z młodą, ale ona na razie nie chce mnie widzieć, ja na to nic nie poradzę. Sama mnie jednak poprosiła żebym tu przyleciał i się z Tobą pogodził pomimo wszystko co mi kiedyś zrobiłaś. Bardzo za Tobą tęskniłem. Nawet nie wiesz jaka to była dla mnie radość jak odnalazłem Lenę, od początku kiedy zjawiła się na szkoleniu od razu zauważyłem podobieństwo między nami. Nie wiem co we mnie wstąpiło kiedy ją tak szybko znienawidziłem i podłożyłem narkotyki na stolik. – po tych słowach rozpłakał się. Chyba na dobre bo jak stałam przy drzwiach prowadzący do salonu to słyszałam jak mama dość długo go uspokajała.

~~20 min później~~
                Siedziałam w pokoju słuchając muzyki. Nagle moich drzwi zapukał Daniel. Jednak nie czekał na moje „Proszę” sam się wprosił.
                -A ty nie umiesz pukać? – krzyknęłam na niego
                -Pukałem tylko nic nie słyszałaś – wskazał na słuchawki
                -Wybacz – rzuciłam z ironią – O co chodzi ?
                -Chciałem jeszcze raz przeprosić i powiedzieć, że będę się starał, aby do kadry Cię znowu przywrócili – zaczął
                -Nic nie mów tylko mnie przytul – powiedziałam do brata
                -To jednak mi wybaczasz? – zapytał
                -Daję Ci ostatnią szansę nie zmarnuj jej, bo nie inaczej nie będzie odwrotu – powiedziała wtulając się w jego klatkę piersiową
                -Jeszcze raz przepraszam, obiecuję, że teraz wszystko będzie w porządku, dla Ciebie, dla rodziny mam nawet ochotę zakończyć karierę


Cześć i czołem
Nareszcie się wyrobiłam z akcją. Według moich przemyśleń rozdział miał się pojawić się tydzień temu, ale jednak mój kochany wuj pomieszał mi szyki i przyszedł mi pokój remontować (jak byłaś dzieckiem sama latałaś za wujem więc teraz nie zżęć)  Jeszcze jakimś dziwnym cudem wkopałam się na prawko i jakoś to tak się skumulowało, że nie było czasu. Jak rozdział? Mam nadzieję, że się podoba bo ja jak zwykle jestem z niego tak średnio zadowolona

No to do napisania za dwa tygodnie w czwartek


Czytam=komentujesz=motywujesz

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Akcja siódma

                Fetti obiecał, że pomoże mi w trudnych chwilach i na chwilę obecną dotrzymuje danego mi słowa. Taki przyjaciel to skarb. Kadra Norwegii nie chce mnie widzieć, chociaż wiedzą, że to nie moja wina. Nie wiem co ja im zrobiłam. Fakt przeszłam do pokoju Manuela, ale to nie zmienia jednak faktu, że nie mogę im pomagać. Od momentu z tymi prochami poprosiłam Hofera, aby przeniósł mnie do Austriaków. Wiedział, że lepiej się z nimi dogaduje i w ogóle. On powiedział, że przemyśli tą kwestię i da mi w najbliższym czasie znać.
                Nadszedł ten dzień. Dzisiaj miałam się dowiedzieć, gdzie zostaje czy w Austrii czy Norwegii. Poprosiłam Manu, żeby ze mną poszedł. Jednak Hofer przed gabinetem poprosił tylko mnie. Trochę się bałam.
                -Lena, dowiedziałem się o wszystkim to nie jest dopuszczalne, wraz z całym zarządem postanowiliśmy, że na razie wrócisz na jakiś okres do Polski. Jeśli ta cała sprawa ucichnie spróbuję Cię przywrócić
                -Rozumiem prezesie, dziękuję za informacje
Po czym wyszłam z pokoju i przytuliłam Fettnera.
                -Muszę wracać do Polski, przepraszam – powiedziałam mocno się do niego przytulając
                -Jak to dlaczego?? – zapytał zdziwiony Manu
                -Hofer twierdzi, że to moja wina, ale ja tego nie zrobiłam, dlaczego nikt mnie nie rozumie ?? – płakałam
                Manu już nic nie powiedział tylko zabrał mnie do naszego pokoju. Kiedy weszliśmy do wnętrza hotelu podbiegł do mnie Alex.
                -Nina gdzie byłaś ? – zapytał spanikowany
                -U Hofera, wracam do Polski przykro mi – powiedziałam po czym odeszłam
                Mina trenera była bezcenna. Wiedział, że nie była to moja wina, ale i tak na tym ucierpiałam. Z spuszczoną głową weszłam do pokoju, który dzieliłam z Fettnerem.
                -Na pewno chcesz odejść ?? – zapytał zszokowany
                -Na chwilę obecną muszę nie mam wyjścia przykro mi – powiedziałam nie odwracając się do przyjaciela.
                Zaczęłam się pakować. Manu stał przy oknie podparty o parapet. Był załamany, bo wiedział, że nic złego nie zrobiłam. Po chwili odwrócił się podszedł do mnie.
                -Lena ja muszę Ci coś ważnego powiedzieć – powiedział z nutką stresu w głosie
                -Co się stało ? – zapytałam dość niepewnie
                -Za nim wyjedziesz, chciałby abyś o tym wiedziała – zaczął
                -Ale o czym ? – drążyłam temat
                -Wiedz, że będę za Tobą tęsknił, ale nie tak po przyjacielsku, ale inaczej – mówił
                -Czyli jak ? – pytałam
                -Ja czuję do Ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń, ja Cię pokochałem. Po tym co zrobił Ci Daniel, chciałem, aby ktoś się Tobą zaopiekował. Trafiło na mnie. Przepraszam.
                Słowa Fettnera urzekły moje serce. Fakt, to co zrobił mi Daniel podkładając na szafkę nocną prochy, było nie na miejscu, ale od początku był przy mnie Manu. Pokochał mnie z wszystkimi moimi wadami, taką jaka po prostu byłam
                -Manu zaskoczyłeś mnie – powiedziałam trochę lekko zszokowana wiadomością, która niedawno dotarła do mojej świadomości.
                -Jeszcze raz Cię przepraszam nie chciałem, abyś dowiedziała się w taki sposób – mówił przerażony
                -Lepiej w taki – powiedziałam głaszcząc go po policzku. On tylko złapał mój nadgarstek i złączył nasze dłonie w szczerym uścisku. Mój wzrok powędrował w tamtym kierunku. Uśmiechnęłam się. Ten uścisk był tak szczery, że nie mogłam puścić jego dłoni. Czułam, że zaczęłam darzyć sympatią tego osobnika, który wpatrywał się teraz we mnie jak w dzieło Leonardo da Vinci .

~~2 godziny później~~
                -Lena co ty tutaj robisz ? – zapytała zszokowana matka – Przecież powinnaś być w Norwegii na zgrupowaniu
                -Mamo wszystko się popsuło, przepraszam – mówiłam spokojnie jakby nigdy nic
                -Jak to wszystko się zepsuło ? – nadal drążyła
                -Może wejdziemy do środka? Nie chce rozmawiać w drzwiach – odpowiedziałam
                Matka wpuściłam z walizką do salonu w którym zawsze siedział tata.
                -No opowiadaj co się takiego stało, że wróciłaś do Polski – zaczęła stawiając szklankę wody na stoliku
                -Pewnego słonecznego dnia obudziłam się sama bez Daniela. Pomyślałam, że poszedł na śniadanie, więc udałam się do łazienki. Kiedy wróciłam na moim stoliku leżały narkotyki, nawet nie wiem skąd to się wzięło. Wtedy do drzwi pokoju zapukał mój najlepszy przyjaciel Fetti, któremu wszystko opowiedziałam. Potem czekała mnie rozmowa z trenerem, który uprzedził mnie, że Daniel nie jest bezpieczny i potrafi być zdolny do wszystkiego. Dzisiaj rozmawiałam z prezesem, który oddalił mnie do domu dopóki ta cała sprawa się nie uspokoi, dlatego tutaj jestem. Przepraszam mamo… - mówiłam, a do moich oczu napłynął strumień słonych łez.
                -Nie wiedziałam, że Daniel jest do tego zdolny – odpowiedziała zszokowana moimi słowami mama
                -No widzisz – powiedziałam, po czym rozryczałam się na dobre
                Mama mocno mnie przytuliła, po czym wyleciała z pytaniem, którego po części w ogóle się nie spodziewałam
                -A znalazłaś sobie tam już kogoś? – zapytała
                -To znaczy, jest ktoś w moim życiu, ale nie chce jeszcze zapeszać – powiedziałam niepewnie
                -Opowiedz mi – odparła
                W tym momencie mnie zamurowało. W ogóle nie przejęła się faktem, że na czas niekreślony zostałam przywrócona do domu, tylko ni z tego ni z owego zaczęła wypytywać się o sprawy sercowe.
                -Ma na imię Manuel. Jest Austriakiem, zaprzyjaźniłam się z nim bo z niektórymi Norwegami to w ogóle nie szło się dogadać, a o Danielu to już nie wspomnę, pomijam tu jeszcze Kennetha, który jako jedyny z kadry zainteresował się mną wspólnie z Manu. Jednak bardziej przywiązałam się do Manuela, który dzisiaj rano wyznał mi, że czuje do mnie coś więcej niż tylko zwykłą przyjaźń… - po tych słowach wstrzymałam oddech
                Mama na słowa „Jest Austriakiem” wybałuszyła oczy. Nigdy nie darzyła sympatią tego kraju, więc za bardzo jej się nie dziwię.
                -Mamo czy coś jest nie tak ? Coś się stało? – zaczęłam pytać panicznie
                -Jest Austriakiem? – zapytała
                -No jest – odpowiedziałam spuszczając głowę w dół
                -Dlaczego ty mi to robisz ? – zapytała z nutką poddenerwowana – Wiesz jak bardzo nie lubię tego kraju i jak bardzo nienawidzę tamtejszych ludzi.
                Rozumiem złość rodzicielki. Wstałam z sofy i pośpiechem udałam się swojego pokoju. Napisałam sms do Manu, że jestem już w domu i żeby się o mnie już nie martwił. Nie mówiłam mu nic o kłótni z mamą, bo bym go rozzłościła. Wieczorem umówiliśmy się na rozmowę przez Skype’a. Ucieszył się, że będzie mnie mógł zobaczyć chociaż na parę minut.
                Po rozmowie z Manu poszłam przeprosić mamę, która szybko mi przebaczyła. Tak bardzo ją kocham. Ona jako jedyna we mnie wierzyła i chyba nadal wierzy. Daje mi coraz większej otuchy. Nawet powiedziała mi, że nie może się doczekać aż pozna Manu, jednak nie ukrywała, ze chce się spotkać z Danielem oko w oko i wszystko z nim wyjaśnić. Postanowiłam, że jak najszybciej skontaktuje się z bratem i sprawdzę go tutaj do Wrocławia, bo wiem, że mama chce odbudować relacje z synem. Jednak ja nie jestem jeszcze gotowa na takie typu spotkanie.


Hej ho
 Jestem po bardzo długiej przerwie. Jak wam się podoba akcja? Czy Manuel faktycznie zasługuje na względy Leny? I czy Walter przywróci ją do kadry Norwegii?
O tym dowiedzieć się kolejnych akcjach.
A propo jak po LGP? Jesteście zadowolone?
Czekam na wasze opinie, bo ja z rozdziału jestem średnio zadowolona

Do zobaczenia już tradycyjnie za dwa tygodnie w czwartek



Czytasz=komentujesz=motywujesz