-Daniel ty idioto co ty zrobiłeś? –
usłyszałam krzyk z korytarza.
-Ja nic – odezwał się oburzony
-Tande czy już nie wolno nikomu
porozmawiać, chciała go lepiej poznać – usłyszałam głos zatroskanego Gangnesa
-Ale ja ją kocham – tłumaczył się
-To idź jej to powiedz, a potem
marsz do Fettnera i błagaj na kolanach o przebaczenie
Ostatnie
słowa Gangnesa bardzo mnie rozśmieszyły. „Marsz do Fettnera i błagaj na
kolanach o przebaczenie” nie wiedziałam, że ma tak ogromne poczucie humorku, a
słowa Daniela? „ Ale ja ją kocham” dość zastanawiające. Kiedy usłyszałam kroki
Tande zbliżającego się do naszego wspólnego pokoju, otworzyłam książkę na nie
wiem której stronie i zaczęłam czytać. Do pomieszczenia wszedł z spuszczoną
głową Danny.
-Danny, żyrafo ty moja czy coś się
poważnego stało ? – odezwałam się odrywając wzrok od kartki na której widniały
męczące wzrok małe litery.
-Nic – odezwał się
-Wiesz, że możesz mi wszystko
powiedzieć, jesteśmy przyjaciółmi możesz mi ufać – mówiłam tak, aby nie
domyślił się, że słyszałam jego rozmowę z Kennethem.
-Mam do Ciebie prośbę. Chcę, abyś po
treningu ze mną gdzieś poszła. To moje ulubione miejsce. Muszę Ci coś
powiedzieć – powiedział spoglądając na mnie
-Dobrze pójdę skoro jest do dla
Ciebie takie ważne – odpowiedziałam wlepiając wzrok w kolejną stronicę książki
Forfanga.
Książka
wchłonęła dużo mojego czasu, że nawet spóźniłam się na trening. Po raz kolejny
niestety. Było mi głupio to już drugi raz w tym sezonie. Usiadłam w kącie na
ławce, aby trener nie zauważył mojego spóźnienia i zajęłam się swoimi sprawami.
Po kilku minutach ujrzałam jak Manu zbliża się w moją stronę.
-Hej Lenka, czyżby znowu spóźnienie?
– zapytał siadając obok mnie
-Proszę siedź cicho nie chce żeby
mnie wywalili – upomniałam go szturchając w ramię – Co znowu Cię nie chcą w
drużynie? – zapytałam wskazując na drużynę
-Niestety nie zbyt mnie lubią –
powiedział spuszczając wzrok w podłogę
-Czemu ? – zapytałam
Nie odpowiedział
na pytania ponieważ na posterunku stał już Daniel.
-Fettner czy ja Cię czasami już nie
upominałem ? – powiedział krzykiem
-To chyba ja Ciebie upominałam –
powiedziałam wstając i dając mu dobrze z liścia. –Ile razy Ci powtarzałam, że
nie będziesz mnie przywiązanej do kaloryfera trzymał. Może ty jakim zboczeńcem
jesteś co ? – zapytałam i odeszłam kierując się do trenera przekazując mu
wszystkie potrzebne papiery
~~KILKA DNI PÓŹNIEJ~~
Nadal nie odzywałam się do Daniela po tym jak naskoczył na Manu. Nawet
nie poszłam z nim tam, gdzie chciał. Kilka razy mnie przepraszał, że już taki
nie będzie. Jednak trzymałam się twardo, nie ustępowałam nawet na krok, nadal
rozmawiałam z Manuelem bo był moim kumplem. Danny jednak nie mógł tego
zrozumieć.
-Lena cały czas będziesz na mnie obrażona ? – zapytał
-Tak – odpowiedziałam krótko
-Ja nie jestem o Ciebie zazdrosny tylko …
-Tylko co? Czemu ty mnie próbujesz odizolować od reszty, jestem tu nowa
powinnam przyjaźnić się z wszystkimi nie tylko z Tobą, bo sobie coś ubzdurałeś.
Ja potrzebuje swobody a niestałej kontroli. Nie jesteśmy rodzeństwem.
-Właśnie o tym chcę z Tobą porozmawiać – powiedział zamykając dość grube
pisemko
-Czyli ? – zapytałam niepewnie
-Posłuchaj mnie… Kilka lat temu Twoja mama kiedy jeszcze nie była żoną
Twojego ojca zaszła w ciążę z przypadkowym facetem poznanym w klubie. Urodziła
chłopca. Porzuciła go, bo nie była gotowa na dziecko, które przytrafiło jej się
z przypadkowym facetem, oddała go do domu dziecka. Po kilku latach odezwał się
biologiczny ojciec chłopaka i odebrał go z domu dziecka. Zaczął go wychowywać.
Za kilka miesięcy dowiedział się, że kobieta z którą ma dziecko zaszła w ciążę
z swoim mężem i ma urodzić dziewczynkę- Lenę. Kiedy Cię zobaczyłem z Twoją
przyjaciółką od razu zauważyłem, że między nami występuje podobieństwo . Lena
ja jestem Twoim przyrodnim bratem .
-Jak to skąd o tym wiesz? –zapytałam zszokowana – A badania DNA ?
-Już je wykonałem. Kiedy spałaś obciąłem Ci jeden włos i dołączyłem do
mojego i oddałem do laboratorium. Tu są wyniki.
Podał mi
wyniki. Faktycznie. 99% wskazywało, że Daniel jest moim bratem. Nie wiedziałam
co powiedzieć. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć, że mam starszego a zarazem
nadopiekuńczego braciszka. Byłam w szoku.
Przyglądałam
się badaniom jeszcze przez dobrze 10 min
-Daniel ja …. Ja nie wiem co mam
powiedzieć. Zawsze myślałam, że jestem jedynaczką, nigdy mi mam nie opowiadała,
że coś się jej takiego przydarzyło.
-Wiem dla mnie to też był szok. –
powiedział
-Daniel mam tylko jedną prośbę. Nie
mówmy na razie o tym chłopakom niech to będzie tajemnica. – powiedziałam
spoglądając mu prosto w oczy
-Dobrze, jeśli moja kochana siostra
o to mnie prosi to czemu miałbym odmawiać – powiedział uśmiechając się
-A i jeszcze jedno… To dlatego byłeś
o mnie taki zazdrosny ? – zadałam mu to pytanie prosto w oczy
-Tutaj masz rację, nie chciałem, aby
przytrafiło Ci się to co naszej mamie – powiedział poprawiając moje niechlujnie
ułożone włosy
-Wiesz, że lubię Manuela –
powiedziałam
-Wiem, ale nie chce żeby Ci zrobił
krzywdę – odezwał się
-Mówisz jak mój ojciec – odparłam z
uśmiechem – Kiedy chcesz zobaczyć mamę, jesteś na to gotowy czy nie za bardzo?
– zapytałam
-Nie wiem, wiem, że to będzie dla
niej szok zobaczyć syna po latach. Tak samo jak dla Ciebie.
W tym samym
momencie ktoś zapukał do drzwi pokoju. Był to Kenneth, który na widok mnie
trzymającej w ręku papiery zamarł
-Czyli już o wszystkim wiesz? –
zapytał
-Tak – odpowiedziałam – Jednak nie
mam mu tego za złe, że jest moim bratem, trochę mam żal do mamy, która nic
nigdy mi nie powiedziała
-Masz prawo- odezwał się Daniel –
Nigdy Ci o tym nie powiedziała
-Będzie dobrze – podsumował Kenny
-Oby- przytuliłam przyjaciela
To był
dopiero początek, jednak nie wiedziałam, że nasze świeżo zapoczątkowane
rodzinne relacje mogą nie długo się popsuć.
Hejo
Jestem i oddaje wam w łapki akcję trzecią. To jest pierwszy
od wielu miesięcy rozdział z którego na serio jestem zadowolona. Mam nadzieję,
że Wam się spodoba.
Do zobaczenia dopiero 21 maja
Czytasz=komentujesz=motywujesz
J
Jeny ;OOOOOOOO
OdpowiedzUsuńzabiłaś mnie tym;O
totalnie
masakrycznie
bezdysuksyjnie
brakuje mi już epitetów. Po prostu wielkie, wielkie WOOOW ;o
Ze Dany?? że serio?? nie mieści mi się to w głowie.
Jestem mega zaskoczona, aż musiałam to przeczytać ponownie.
Ehhh ty mi tam nic ne kręć kochana bo jak mi skrzywdzisz Lenę to inaczej sobie porozmawiamy ;D
Weny i buziaczki ;***
Hej :)
OdpowiedzUsuńAleż nowiny w tym rozdziale. :D
Daniel? Bratem? Och, jestem w szoku! :o
Ta wiadomość tłumaczy jego zachowanie. :)
Szkoda, ze matka Leny nigdy jej o tym nie powiedziała. Wiem, że nie powinna chwalić się przed córką swoimi słabszymi stronami, ale jednak... Myślę, że gdyby kobieta opowiedziała o tym córce, mogłaby ją w pewien sposób ostrzec, przed znajomościami z przypadkowymi mężczyznami...
I jestem strasznie zdziwiona, że Daniel mówi o tym tak spokojnie. Że to, iż został oddany do domu dziecka nie porusza w nim żadnych negatywnych emocji. Chociażby chęci zemsty czy coś w tym stylu... Widać, że to dobry chłopak. :))
Z niecierpliwością czekam na kolejny
buźka xxx
Melduję się!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, naprawdę fajnie się go czytało. Szczególnie, że zafundowałaś nam niezłe niespodzianki :)
Daniel bratem? No, powiem szczerze... jestem w szoku, i to niemałym. Jakoś ciężko mi to przetrawić. Aż dziwne, że on sam, jakoś tak spokojnie o tym mówi. Coś mi się tu nie podoba.
Weny!
Buziaki :**
Daniel bratem Leny??? Kurde, co tu się dzieje? Niby to sporo wyjaśnia, np. nadopiekuńczość chłopaka.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ostatnie zdanie. Hm... Coś się popsuje? W sumie, można takie coś przewidzieć, bo jakoś tak zbyt łatwo poszło. Daniel z takim spokojem mówi o tej sprawie, że matka go porzuciła... Lena dość obojętnie przyjmuje wiadomość o tym, że ma brata... To wszystko jest dziwne.
Czekam więc na dalszy ciąg.
Pozdrawiam!
Co znaczy "popsuć"? Przecież to taka świeża relacja rodzinna...
OdpowiedzUsuńCoś mi tu nie gra, coś jest nie tak, ale jeszcze nie wiem co...
Lecę czytać dalej :)
PS w końcu chyba wróciłam, więc nadrabiam ile mogę
Ja nie mogę... To jest mega wspaniała historia, która na początku była śmieszna, a potem takie zdarzenie... Najpierw Daniel był zazdrosny o Lenę, a potem wyznał jej całą prawdę. Odważny te bohater, że umiał jej wszystko powiedzieć :D
OdpowiedzUsuń