Po
informacji uzyskanej przez Daniela nie mogłam uwierzyć, że to mój przyrodni
brat. Nie byłam zła na niego, on niczemu nie był winien. To wszystko wina mojej
mamy, która nie powiedziała mi nic przez tyle lat, że mam przyszywanego brata.
Bardzo żal mi było także taty, który również nic nie wiedział. Przynajmniej
taką ma nadzieję, że nie jestem z tym wszystkim sama.
Dzisiaj
na treningu byłam punktualnie, nie chciałam się spóźniać. Po wejściu na salę
zauważyłam śmiech Austriaków skierowanych w moją stronę. Czyżby oni o wszystkim
wiedzieli? Ale w jaki sposób? Przecież przyjaźniłam się z Fettnerem, od niego
by się raczej nie dowiedzieli bo i tak go zbytnio nie lubili. Usiadłam na tej
samej ławce co zawsze. Zaczęłam się przyglądać treningowi chłopaków. Nie wiem
kiedy koło mnie usiadł Kraft
-Czy
to prawda, że jesteś przyszywaną siostrą Daniela?- zapytał
To pytanie spadło na mnie jak grom z jasnego niego.
Łzy popłynęły mi do oczy, gdy przypomniałam sobie obraz kiedy weszłam na salę i
usłyszałam ten głośny śmiech.
-A co
Ci do tego? – odburknęłam
-Chodzi
Ci o ten śmiech skierowany w Twoją stronę tak ? – zapytał patrząc na trening
Norwegów
-Nie
wydaję Ci się – odpowiedziałam kłamiąc.
-Nie
udawaj, przecież widzę, ślepy jeszcze nie jestem – odburknął po czym odszedł
zostawiając mnie samą.
Trening
odbył się normalnie bez żadnych nowości. Dziwnie się czułam mieć pod opieką
starszego brata. Zdążyłam go pokochać, jednak uważałam, że powinniśmy
sprowadzić rodziców do Norwegii, a przede wszystkim, żeby mama w końcu
przyznała się do tego, że ma syna i wytłumaczyła mi fakt czemu mi nigdy nie
powiedziała, że mam przyrodnie rodzeństwo. Chciałam powiedzieć Danielowi jaki
mam plan jeszcze dzisiaj wieczorem.
~~WIECZÓR~~
-Daniel
jest sprawa – powiedziałam wchodząc do pokoju
-Słucham
Cię siostrzyczko – powiedział opiekuńczo
-Musimy
sprowadzić mamę do Norwegii i to w trybie natychmiastowym – powiedziałam
siadając na jego łóżku
Ta
wiadomość spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Nie wiedział co
odpowiedzieć. Rozumiem, że przez wiele lat wychowywał się sam, ale powinien po
tylu lat zobaczyć matkę i odbudować rodzinne relacje.
-Może
i masz rację – powiedział spoglądając mi w oczy. – Powinienem w końcu
porozmawiać o tym z mamą
-Wiesz,
jeżeli nie jesteś na to gotowy nie muszę na Ciebie naciskać – odparłam
-Lena,
ja jestem na to gotowy, w końcu muszę spotkać się z mamą. – uśmiechnął się –
Kocham Cię, bo jesteś moją siostrą.
-Ja
Ciebie też mój nadopiekuńczy braciszku, wieczorem zadzwonię do mamy. –
powiedziałam kierując się do łazienki wziąć prysznic
~~5min później~~
-Halo ?
Mamo? Tu Lena z tej strony – odezwałam się do słuchawki telefonu
-Lena skarbie jak dobrze, że
dzwonisz, co tam u Ciebie? Opowiadaj – odpowiedziała uradowana słysząc mój głos
w swojej słuchawce
-U mnie wszystko dobrze. Chciałabym,
żebyś mi coś wytłumaczyła mamo. To jest rozmowa na telefon, przyjedź do
Norwegii. Najlepiej jutro.
-Lena, ale o co chodzi? – zapytała
zaskoczona.
Wtedy
przekazałam słuchawkę Danielowi.
-Mamo, to ja Daniel poznajesz mnie,
halo mamo – mówił do słuchawki
Ona jednak
się rozłączyła. Wiem, że to był dla niej szok usłyszeć syna po latach. Mam
nadzieję, że przyjedzie do Norwegii i mi wszystko wytłumaczy bo ja nie mam
zamiaru tak długo czekać
-Widzisz ja wiedziałam, że się to
nie uda- mówiłam zrezygnowana
Po tych
słowach położyłam się do łóżka i zasnęłam.
~~Następny dzień~~
Otworzyłam oczy i nie wierzyłam
własnym oczom. W naszym pokoju stali rodzice, wraz z walizką w ręku.
-Mówiłaś, że to ważna sprawa, więc
się tutaj zjawiliśmy – odezwał się tata
-Daniel – zawołałam brat – Chodź tu
rodzice przyjechali
Brat
wyszedł z łazienki jak poparzony. Mama zauważając Daniela nie mogła uwierzyć
własnym oczom. To był jej pierworodny syn
-Daniel, synku – odezwała się idąc w
jego stronę
-Mamo, przepraszam – odezwał się
chłopak, a w jego oczach pojawiły się łzy
-Nie Daniel, to ja Cię przepraszam,
to ja zostawiłam Cię w domu dziecka i odeszłam to wszystko moja wina. Nikogo
więc, ani Leny, ani Twoja
Ojciec stał
jak wryty, nie wiedział co się dzieję. Z jednej strony nie dziwię mu się bo nic
o tym nie wiedział.
-Jaki Daniel? Jaki syn? – zapytał
oburzony – Czy ja o czymś nie wiem ? Lena, dziecko powiedz mi co tu się dzieję
bo ja zwariuję – mówił cały czas zdenerwowany
-Opowiem Ci wszystko jak wrócimy do
Polski – uspokajała go mama
-Nie jak wrócimy do Polski tylko
teraz i to natychmiast – nalegał
-No dobrze niech będzie….Kiedy byłam
w wieku Leny no może trochę starsza, poszłam na imprezę, upiłam się. Zaczepiłam
po pijaku przypadkowego faceta stojącego przy barze. Poszliśmy do łóżka. Po
dwóch miesiącach okazało się, że jestem w ciąży. Chciałam usunąć, ale mama tak
bardzo chciała mieć wnuki, że przestało jej przeszkadzać czy to będę je mieć z
przypadkowym facetem czy dopiero jak wyjdę za mąż. Urodziłam chłopca. Po dwóch
tygodniach poszliśmy z nim do kościoła, a po chrzcie udałam się do domu dziecka
w tajemnicy przed rodzicami i rodziną. To wszystko. Zamurowało mnie kiedy
zobaczyłam Daniela po tylu latach. Przepraszam was wszystkich nie chciałam.
-Nie chcę tego słuchać, żądam
rozwodu po tym jak wrócimy do Polski – powiedział na całego zdenerwowany tata i
wyszedł z pokoju.
Miałam
dobre przeczucia, nasze rodzinne relacje nie zapowiadały się zbyt dobrze.
Hej HO
Nareszcie dotarłam. Wiem rozdział miał być w czwartek, ale
natłok nauki nie daje mi spokoju. Mam nadzieję, że czwórka wam się spodoba.
Teraz muszę przejść do ważnej wiadomości.
AKCJA
PIĄTA POJAWI SIĘ…..23 CZERWCA
W dniach 13-14-17 czerwca
mam egzamin zawodowy potwierdzający kwalifikację w zawodzie (sama chciałaś iść
na organizację reklamy, więc teraz nie zrzędź). Mam nadzieję, że w tym terminie
będziecie trzymały za mnie mocno kciuki bo głęboko wieżę, że nie jestem jedyną osobą
będącą zdawać egzamin w zawodzie.
Do zobaczenia za 5 tygodni
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Kochana, ależ to jest burzliwy rozdział! :O
OdpowiedzUsuńJestem w szoku... Reakcją ojca Leny, reakcją ich matki, reakcja Daniela...
Nie sądziłam, że Daniel tak łatwo będzie potrafił wybaczyć swojej biologicznej matce to, że zostawiła go w domu dziecka. Dla takich osób to nigdy nie jest nic łatwego. Jednakże skoro wybaczył matce, nie ma jej tego za złe... To dobrze. :)
Jestem nieco zdziwiona, że matka Leny nie opowiedziała całej prawdy mężowi nigdy dotąd... :( Może, gdyby powiedziała mu to, choćby w drodze do Norwegii byłoby inaczej? Może gdyby powiedziała mu to w ogóle wiele lat wcześniej byłoby inaczej?
Nie dziwię się złości ojca Leny. Ale żeby od razu iść z tą sprawą do sądu? Żeby od razu się rozwodzić? :o To chyba za szybko, nie dał żonie szansy na wyjaśnienie czegokolwiek. :c
Kochana, niesamowicie długo Cię tutaj nie będzie, ale doskonale rozumiem. Są rzeczy ważne i ważniejsze, prawda? :)
Pewnie, że będę trzymać kciuki. ^^
Do zobaczenia za 5 tygodni! :)
Jestem!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, no i ileż tu się dzieje! *.*
Powiem szczerze, że jestem nieco zaskoczona, jeśli chodzi o całość. Daniel chyba zbyt szybko wybaczył swojej biologicznej matce, to trochę dziwne jak dla mnie. Ale z drugiej strony... może to i lepiej? :)
Mamy też kolejny dowód na to, że warto jednak mówić prawdę. Dziwię się, że matka Leny jak dotąd się na nią nie odważyła.
Czekam! I trzymam kciuki, na pewno sobie poradzisz :)
Buziaki :**
Kurcze, to wszystko chyba zbyt łatwo poszło. Daniel i Lena zachowują się tak, jakby od zawsze byli rodzeństwem, anie dopiero się o tym dowiedzieli. Matka też tak od razu serdecznie potraktowałaDaniela, jakby między nimi nie było dystansu. A Daniel? Ja się cieszę z takiego rozwoju sytuacji, tylko zastanaiam się jak ja bym się zachowała na miejscu bohaterów. Chyba bardziej bym to wszystko przeżywała. A ojciec Leny powinien się zastanowić nad tym rozwodem. Czy to nie jest zbyt pochopna decyzja?
OdpowiedzUsuńKciuki oczywiście będę trzymać :-)
Pozdrawiam!
Wooooooo. Ojciec niech lepiej pohamuje hormony.
OdpowiedzUsuńA tak w skrocie to postawa Daniela byla kochana, przebaczyl matce po tylu latach. Z jednej strony szkoda mi ich matki ale w sumie mogla inaczej postapic zamiast oddawac dyiecko do adopcji, zeby pozniej miec kolejne.
weny i buzka
Daniel wykazał się naprawdę mocnym charakterem, ale muszę powiedzieć, że ojcu też się nie dziwię jego reakcji - w końcu został nieźle okłamany...
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i życzę powodzenia na egzaminie :*
Super rozdział :) Taki wzruszający.. Nie dziwię się tacie Leny, że chciał z jej mamą wziąć rozwód. Przecież, dowiedzieć się po takim czasie, że ma się drugie dziecko, to dla każdego mógłby być szok.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to super rozdziały piszesz. Chyba są lepsze od moich...