sobota, 21 maja 2016

Akcja czwarta

            Po informacji uzyskanej przez Daniela nie mogłam uwierzyć, że to mój przyrodni brat. Nie byłam zła na niego, on niczemu nie był winien. To wszystko wina mojej mamy, która nie powiedziała mi nic przez tyle lat, że mam przyszywanego brata. Bardzo żal mi było także taty, który również nic nie wiedział. Przynajmniej taką ma nadzieję, że nie jestem z tym wszystkim sama.
            Dzisiaj na treningu byłam punktualnie, nie chciałam się spóźniać. Po wejściu na salę zauważyłam śmiech Austriaków skierowanych w moją stronę. Czyżby oni o wszystkim wiedzieli? Ale w jaki sposób? Przecież przyjaźniłam się z Fettnerem, od niego by się raczej nie dowiedzieli bo i tak go zbytnio nie lubili. Usiadłam na tej samej ławce co zawsze. Zaczęłam się przyglądać treningowi chłopaków. Nie wiem kiedy koło mnie usiadł Kraft
            -Czy to prawda, że jesteś przyszywaną siostrą Daniela?- zapytał
To pytanie spadło na mnie jak grom z jasnego niego. Łzy popłynęły mi do oczy, gdy przypomniałam sobie obraz kiedy weszłam na salę i usłyszałam ten głośny śmiech.
            -A co Ci do tego? – odburknęłam
            -Chodzi Ci o ten śmiech skierowany w Twoją stronę tak ? – zapytał patrząc na trening Norwegów
            -Nie wydaję Ci się – odpowiedziałam kłamiąc.
            -Nie udawaj, przecież widzę, ślepy jeszcze nie jestem – odburknął po czym odszedł zostawiając mnie samą.
            Trening odbył się normalnie bez żadnych nowości. Dziwnie się czułam mieć pod opieką starszego brata. Zdążyłam go pokochać, jednak uważałam, że powinniśmy sprowadzić rodziców do Norwegii, a przede wszystkim, żeby mama w końcu przyznała się do tego, że ma syna i wytłumaczyła mi fakt czemu mi nigdy nie powiedziała, że mam przyrodnie rodzeństwo. Chciałam powiedzieć Danielowi jaki mam plan jeszcze dzisiaj wieczorem.

~~WIECZÓR~~
            -Daniel jest sprawa – powiedziałam wchodząc do pokoju
            -Słucham Cię siostrzyczko – powiedział opiekuńczo
            -Musimy sprowadzić mamę do Norwegii i to w trybie natychmiastowym – powiedziałam siadając na jego łóżku
            Ta wiadomość spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Nie wiedział co odpowiedzieć. Rozumiem, że przez wiele lat wychowywał się sam, ale powinien po tylu lat zobaczyć matkę i odbudować rodzinne relacje.
            -Może i masz rację – powiedział spoglądając mi w oczy. – Powinienem w końcu porozmawiać o tym z mamą
            -Wiesz, jeżeli nie jesteś na to gotowy nie muszę na Ciebie naciskać – odparłam
            -Lena, ja jestem na to gotowy, w końcu muszę spotkać się z mamą. – uśmiechnął się – Kocham Cię, bo jesteś moją siostrą.
            -Ja Ciebie też mój nadopiekuńczy braciszku, wieczorem zadzwonię do mamy. – powiedziałam kierując się do łazienki wziąć prysznic

~~5min później~~
            -Halo ? Mamo? Tu Lena z tej strony – odezwałam się do słuchawki telefonu
            -Lena skarbie jak dobrze, że dzwonisz, co tam u Ciebie? Opowiadaj – odpowiedziała uradowana słysząc mój głos w swojej słuchawce
            -U mnie wszystko dobrze. Chciałabym, żebyś mi coś wytłumaczyła mamo. To jest rozmowa na telefon, przyjedź do Norwegii. Najlepiej jutro.
            -Lena, ale o co chodzi? – zapytała zaskoczona.
Wtedy przekazałam słuchawkę Danielowi.
            -Mamo, to ja Daniel poznajesz mnie, halo mamo – mówił do słuchawki
Ona jednak się rozłączyła. Wiem, że to był dla niej szok usłyszeć syna po latach. Mam nadzieję, że przyjedzie do Norwegii i mi wszystko wytłumaczy bo ja nie mam zamiaru tak długo czekać
            -Widzisz ja wiedziałam, że się to nie uda- mówiłam zrezygnowana
Po tych słowach położyłam się do łóżka i zasnęłam.

~~Następny dzień~~
            Otworzyłam oczy i nie wierzyłam własnym oczom. W naszym pokoju stali rodzice, wraz z walizką w ręku.
            -Mówiłaś, że to ważna sprawa, więc się tutaj zjawiliśmy – odezwał się tata
            -Daniel – zawołałam brat – Chodź tu rodzice przyjechali
Brat wyszedł z łazienki jak poparzony. Mama zauważając Daniela nie mogła uwierzyć własnym oczom. To był jej pierworodny syn
            -Daniel, synku – odezwała się idąc w jego stronę
            -Mamo, przepraszam – odezwał się chłopak, a w jego oczach pojawiły się łzy
            -Nie Daniel, to ja Cię przepraszam, to ja zostawiłam Cię w domu dziecka i odeszłam to wszystko moja wina. Nikogo więc, ani Leny, ani Twoja
Ojciec stał jak wryty, nie wiedział co się dzieję. Z jednej strony nie dziwię mu się bo nic o tym nie wiedział.
            -Jaki Daniel? Jaki syn? – zapytał oburzony – Czy ja o czymś nie wiem ? Lena, dziecko powiedz mi co tu się dzieję bo ja zwariuję – mówił cały czas zdenerwowany
            -Opowiem Ci wszystko jak wrócimy do Polski – uspokajała go mama
            -Nie jak wrócimy do Polski tylko teraz i to natychmiast – nalegał
            -No dobrze niech będzie….Kiedy byłam w wieku Leny no może trochę starsza, poszłam na imprezę, upiłam się. Zaczepiłam po pijaku przypadkowego faceta stojącego przy barze. Poszliśmy do łóżka. Po dwóch miesiącach okazało się, że jestem w ciąży. Chciałam usunąć, ale mama tak bardzo chciała mieć wnuki, że przestało jej przeszkadzać czy to będę je mieć z przypadkowym facetem czy dopiero jak wyjdę za mąż. Urodziłam chłopca. Po dwóch tygodniach poszliśmy z nim do kościoła, a po chrzcie udałam się do domu dziecka w tajemnicy przed rodzicami i rodziną. To wszystko. Zamurowało mnie kiedy zobaczyłam Daniela po tylu latach. Przepraszam was wszystkich nie chciałam.
            -Nie chcę tego słuchać, żądam rozwodu po tym jak wrócimy do Polski – powiedział na całego zdenerwowany tata i wyszedł z pokoju.
Miałam dobre przeczucia, nasze rodzinne relacje nie zapowiadały się zbyt dobrze.



Hej HO
Nareszcie dotarłam. Wiem rozdział miał być w czwartek, ale natłok nauki nie daje mi spokoju. Mam nadzieję, że czwórka wam się spodoba.
Teraz muszę przejść do ważnej wiadomości.
AKCJA PIĄTA POJAWI SIĘ…..23 CZERWCA
W dniach 13-14-17 czerwca mam egzamin zawodowy potwierdzający kwalifikację w zawodzie (sama chciałaś iść na organizację reklamy, więc teraz nie zrzędź). Mam nadzieję, że w tym terminie będziecie trzymały za mnie mocno kciuki bo głęboko wieżę, że nie jestem  jedyną osobą będącą  zdawać egzamin w zawodzie.
Do zobaczenia za 5 tygodni

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 


6 komentarzy:

  1. Kochana, ależ to jest burzliwy rozdział! :O
    Jestem w szoku... Reakcją ojca Leny, reakcją ich matki, reakcja Daniela...
    Nie sądziłam, że Daniel tak łatwo będzie potrafił wybaczyć swojej biologicznej matce to, że zostawiła go w domu dziecka. Dla takich osób to nigdy nie jest nic łatwego. Jednakże skoro wybaczył matce, nie ma jej tego za złe... To dobrze. :)
    Jestem nieco zdziwiona, że matka Leny nie opowiedziała całej prawdy mężowi nigdy dotąd... :( Może, gdyby powiedziała mu to, choćby w drodze do Norwegii byłoby inaczej? Może gdyby powiedziała mu to w ogóle wiele lat wcześniej byłoby inaczej?
    Nie dziwię się złości ojca Leny. Ale żeby od razu iść z tą sprawą do sądu? Żeby od razu się rozwodzić? :o To chyba za szybko, nie dał żonie szansy na wyjaśnienie czegokolwiek. :c
    Kochana, niesamowicie długo Cię tutaj nie będzie, ale doskonale rozumiem. Są rzeczy ważne i ważniejsze, prawda? :)
    Pewnie, że będę trzymać kciuki. ^^
    Do zobaczenia za 5 tygodni! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem!
    Fajny rozdział, no i ileż tu się dzieje! *.*
    Powiem szczerze, że jestem nieco zaskoczona, jeśli chodzi o całość. Daniel chyba zbyt szybko wybaczył swojej biologicznej matce, to trochę dziwne jak dla mnie. Ale z drugiej strony... może to i lepiej? :)
    Mamy też kolejny dowód na to, że warto jednak mówić prawdę. Dziwię się, że matka Leny jak dotąd się na nią nie odważyła.
    Czekam! I trzymam kciuki, na pewno sobie poradzisz :)
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, to wszystko chyba zbyt łatwo poszło. Daniel i Lena zachowują się tak, jakby od zawsze byli rodzeństwem, anie dopiero się o tym dowiedzieli. Matka też tak od razu serdecznie potraktowałaDaniela, jakby między nimi nie było dystansu. A Daniel? Ja się cieszę z takiego rozwoju sytuacji, tylko zastanaiam się jak ja bym się zachowała na miejscu bohaterów. Chyba bardziej bym to wszystko przeżywała. A ojciec Leny powinien się zastanowić nad tym rozwodem. Czy to nie jest zbyt pochopna decyzja?
    Kciuki oczywiście będę trzymać :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooooooo. Ojciec niech lepiej pohamuje hormony.
    A tak w skrocie to postawa Daniela byla kochana, przebaczyl matce po tylu latach. Z jednej strony szkoda mi ich matki ale w sumie mogla inaczej postapic zamiast oddawac dyiecko do adopcji, zeby pozniej miec kolejne.
    weny i buzka

    OdpowiedzUsuń
  5. Daniel wykazał się naprawdę mocnym charakterem, ale muszę powiedzieć, że ojcu też się nie dziwię jego reakcji - w końcu został nieźle okłamany...
    Czekam na więcej i życzę powodzenia na egzaminie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :) Taki wzruszający.. Nie dziwię się tacie Leny, że chciał z jej mamą wziąć rozwód. Przecież, dowiedzieć się po takim czasie, że ma się drugie dziecko, to dla każdego mógłby być szok.
    A tak w ogóle to super rozdziały piszesz. Chyba są lepsze od moich...

    OdpowiedzUsuń