Reakcja ojca
mnie zamurowała, Daniela również. Nie jego wina, że mam przyrodniego wina. Moim
zdaniem powinien na spokojnie porozmawiać z mamą. To nie fair, że o taką
głupotę, chce rozbijać ich 25 letni związek. Ja się na to nie godzę. Ja tego
nie przeżyje kiedy przyjdzie pismo od jego adwokata o terminie rozprawy.
-Lena nie płacz – pocieszał mnie
mój kochany braciszek
-Daniel ty nic nie rozumiesz,
ojciec chce się rozwieść o to, że mam przyrodniego brata, czemu to akurat
zdarza się w naszej rodzinie – mówiłam przez łzy wtulając się w jego klatkę
piersiową.
W tym
momencie ktoś zapukał do drzwi.
-Wejść – powiedział ostro Tande
-Mogę – zza drzwi ukazała się
głowa Manu
-Jeśli musisz – ten to jak
zwykle łaskawy
-Lena co się stało ? – zapytał z
smutkiem
-Moi rodzice się rozwodzą –
mówiłam cały czas płacząc
Manu był
zaskoczony tą wiadomością. Natychmiast wstał i wyszedł z pokoju. Ja z Danielem
byśmy bardzo zaskoczeni.
~Tydzień później~
Złość
całkowicie mi przeszła, zajęłam się pracą. Nawet Austriacy przestali mi
dokuczać i naśmiewać się z tego, że mam przyrodniego brata. Manuel od kilku dni
nie pojawiał się na treningach. Daniel przestał być o mnie zazdrosny. Mama
wróciła do Polski, błagać tatę o przebaczenie, który nawet chyba nie miał
zamiaru jej wybaczać.
-Lena czy mogę z Tobą
porozmawiać? – odezwał się Alex
-Oczywiście o co chodzi Trenerze
? – zapytałam odrywając się od statystyk
-Chciałbym Cię awansować na
wyższe stanowisko
Na tę
wiadomość serce mi stanęła. Ja? Awansuję ? Nie to nie może być prawda, ja chyba
śnię.
-Chciałbym, abyś towarzyszyła mi
na każdym konkursie w wierzy trenerskiej – powiedział z uśmiechem- Według mnie
doskonale nadajesz się do takiej funkcji
-Ale trenerze ja nie mam zbytnio
w tym doświadczenia – wyjąkałam
-Żadne „ale” moja panno jutro
widzimy się na konferencji o 900 rano – powiedział władczo
Po tym Alex
poszedł dalej obserwować jak trenują chłopcy. Ja siedziałam na ławce w szoku.
Ja jako asystent trenera. Nie ja się do tego w 100% nie nadaje, ja się chyba
zgłaszam do dymisji.
~Wieczór~
-Nie
no siostra gratulacje – powiedział rozradowany Daniel
-Kochany braciszku ja się nie
nadaję ja taką funkcję, to zbyt odpowiedzialne stanowisko – powiedziałam
przekładając palcami
-Nie wykręcaj mi się tutaj,
doskonale się do tego nadajesz, skoro Alex chce Cię u swojego boku na wierzy to
dlaczego chcesz rezygnować, nie rób nam tego potrzebujemy Cię tu. – powiedział
-Serio mówisz?? – zapytałam
-Naprawdę, jesteś świetna w tym
co robisz i masz mi się nigdy nie wykręcać rozumiesz? Kocham Cię mała i chcę
dla Ciebie jak najlepiej…
-Dobra brat nie wylatuj mi tu z
monologiem – przerwałam mu w połowie wywodu czochrając go po blond fryzurce
-Co?? Gdzie ? Jaki monolog ? O
czym ty mówisz? – zaczął się śmiać
-Dobra zapomnijmy o tym, nic nie
zaszło, nic nie było – odparłam – A teraz spać bo jutro musimy wstawić się o 900
na konferencji, Alex nam tego nie odpuści wiesz jaki jest? – powiedziałam
spoglądając się na brata wymownie.
~Poranek~
Wstałam
podekscytowana wydarzeniem, które miało nastąpić za 2 godziny. Daniel spał jak
niewiniątko, chyba nie nastawił sobie budzika, więc postanowiłam go obudzić
wylewając mu na głowę kubek wody.
-Lena, co ty do jasnej ciężkiej
robisz co ? – zapytał zdenerwowany
-Budzę Cię jak widzisz, a teraz
wstawaj, bo dziś jest konferencja dotycząca mojego awansu, jeśli nie wstawimy
się na niej za dokładnie 1 godzinę i 55 min, mogę zapomnieć o tej pracy –
powiedziałam kierując się do łazienki
Daniel wstał
jak opatrzony, dobrze, że miał wcześniej wyprasowaną koszulę, bo nie miałam
zamiaru mu jej prasować 2 min przed wyjściem.
-Lena, siostrzyczko, może być
tak? – zapytał pokazując mi swą postać w całej okazałości
-Oczywiście braciszku nie mam Ci
nic do zarzucenia – powiedziałam wychodząc z łazienki też wyszykowana już na
bóstwo
Konferencja
nie trwała zbyt długo, podpisałam kilka papierów i do widzenia. Potem z
chłopcami wróciliśmy do hotelu, gdzie odbył się mały poczęstunek.
-Naprawdę trenerze nie trzeba
było – powiedziałam
-Jesteś nam tu potrzebna, przede
wszystkim Danielowi – powiedział
-Dlaczego akurat Danielowi ? –
zapytałam przerażona
-Niech Ci sam o wszystkim powie,
mnie w to nie mieszaj ja nic nie wiem przepraszam
Spojrzałam
kątem oka na Daniela, co miał mi tak ważnego do powiedzenia i czemu jestem mu
potrzebna.
Hej ho
Wróciłam po dość długiej przerwie. Egzaminy były cholernie
ciężkie, nie wiem czy je zaliczyłam.
Jutro koniec roku szkolnego, kto się cieszy? Bo ja bardzo,
za mną bardzo ciężki rok
Kto jedzie na LGP do Wisły? Ja już zarezerwowałam bilety i
czekam na nie niemiłosiernie
Do zobaczenia za dwa tygodnie w
czwartek
Czytasz=komentujesz=motywujesz
Hej!
OdpowiedzUsuńWyjątkowo spokojna ta akcja.
A Lena i Daniel to już w ogóle takie zażyłości.... Jakby byli rodzeństwem i od dzieciństwa wychowywali się razem :-)
Właściwie nie wiem co napisać...
Z LGP to ja wciąż nie wiem jak wyjdzie. Miałam nie jechać, ale być może to się zmieni? Tylko trochę mnie martwi, że tak późno się to wyklarowało, bo może być problem z zakwaterowaniem... Jakoś nie jestem tym tak podekscytowana jak choćby rok temu :-/
Czekam na kolejną akcję.
Pozdrawiam!
Hej, hej, hej! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie! :)
Podoba mi się ten rozdział. Czytało mi się go szybko, lekko i przyjemnie. ♥
Podobają mi się relacje między Lenką i Danielem. Wydaj mi się, że teraz w ich życiu jest nieco spokoju, ale nie jestem do końca pewna, jak długo to potrwa. Lubisz mieszać. ;)
Z niecierpliowścią czekam na kolejny!
Buźka xx
Jestem!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle bardzo fajny :)
Na razie spokojnie jakoś nam się tutaj zrobiło... ale pewnie jeszcze sporo się namiesza, coś czuję. Podobają mi się relacje Leny z Danielem, dobrze się dogadują, to chyba najważniejsze.
Weny!
Buziaki :**
Jetsem po raz pierwszy i zachwyciłąm się od razu :) Masz niebywały talent. Piszesz z sercem ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji na mój blog
https://obrane-cele-to-marzenia.blogspot.com
Hej:) Nadrabiam zaległości w końcu!
OdpowiedzUsuńLena dostała awans - cudnie! Dobrze, że ją docenili, dobra z niej dziewczyna:) Fajnie, że sobie tak wszystko z Danielem poukładali, mam nadzieję, że ta sielanka trochę potrwa:)
Buziaki:*
Verity