sobota, 3 grudnia 2016

Akcja dziesiąta

                Po odejściu Fettnera wszystko się zmieniło. Ja wróciłam do kadry, brat był w stosunku do mnie bardziej uprzejmy, Prevc nie wchodził mi w drogę. Mogłabym jeszcze tak długo wymieniać. Na nowo rozpoczęłam pracę z chłopakami, którzy cieszyli się z mojego powrotu. Przeprosiłam wszystkich, pomimo tego, że nie była to moja wina.          
                Usłyszałam budzik. Jego hałas drażnił mnie coraz bardziej. Siadłam na swoim wygodnym łóżku i zaczęłam rozmyślać o moim „przyjacielu”
                -Przecież Manu nie był taki zły, co ja mu zrobiłam, że kazał Danielowi podłożyć mi prochy. Potem mnie wspierał obiecał mi pomoc – mówiłam sama do siebie a łzy leciały mi po policzku wężykiem. Nagle usłyszałam charakterystyczne pukanie do drzwi. Otarłam ręką policzek.
                -Proszę – powiedziałam Zza drzwi wychyliła się głowa mojego uroczego braciszka.
                -Cześć Lena śpisz? – powiedział
                -Jak widzisz nie – powiedziałam opuszczając głowę w dół
                -Ej rybko co się dzieję? – zapytał
                -Tęsknie za Manu – powiedziałam ciszej
                -Za tym kretynem co namówił mnie do takiego świństwa ? Lena zapomnij o nim, on już nie wróci do kadry, został zawieszony na okres 2 lat – odpowiedział z złością w głosie
                -Ale jak to zawieszony? – zapytałam z zaskoczeniem – dlaczego o takich sprawach ja zawsze dowiaduję się ostatnia co?
                -Wszyscy wiedzieli, że Fettner to Twój przyjaciel, przynajmniej udawał, że nim był dlatego nikt nie chciał Ci o tym mówić, bo i tak byś zwariowała – tłumaczył
                -Ale…..brakuje go tutaj – mówiłam z smutkiem
                -Ja wiem, ale już nie pamiętasz jakie świństwo nam zrobił chciał, rozdzielić naszą więź.
Po tych słowach mocno mnie przytulił, jednak mój brat może nie jest taki zły jak myślałam na samym początku.
                -Zbieraj się, dzisiaj mamy zgrupowanie, pierwsze takie na poważnie więc musisz być na nim obecna, bo inaczej papa Alex będzie musiał z Tobą poważnie porozmawiać haha – powiedział dusząc śmiech
                -Nie rozśmieszaj mnie – zaczęłam się chichotać razem z nim
Po czym Daniel wyszedł, a ja ubrałam się w strój reprezentacyjny i zeszłam na śniadanie.
W stołówce wszyscy już byli oprócz mnie, wiem lubiłam się spóźniać.
                -Lena jak się czujesz? – spytał Johann
                -Lepiej dziękuję – odpowiedział
                -Cisza wszyscy – po Sali rozległ się głos Alexa
                -Jak wszyscy wiemy szanowny pan Manuel Fettner nie zagraża już życiu naszej kochanej Leny. Został zawieszony na 2 lata i na dzień dzisiejszy nie powróci do kadry Austrii. Oczywiście chciałem przeprosić w imieniu całej kadry Leną i Daniela, za to, że nie byłe miły po tym ci się stało.- powiedział
                Słowa Alexa zaskoczyły mnie bo nigdy mnie tak nikt szczerze nie przepraszal, nawet Fetti mnie  nie przeprosił, nawet nie zadzwonił z tego powodu było mi bardzo przykro.
                Potem przeszliśmy do poważniejszych kwestii.
                Po zgrupowaniu poszłam do pokoju, za mną poszedł Daniel.
                -Siostra może w końcu do mnie wrócisz w sensie do naszego pokoju, widzę, że Ci tu wszystko przypomina o Manuelu.
                -Masz rację, tu mi wszystko przypomina o Manu, powinnam tam wrócić.
Po czym szybko się spakowałam i wróciłam do naszego wspólnego pokoju. Teraz musi być już dobrze, chociaż nie wiedziałam, ze to początek mojego następnego problemu.


Hej ho
To ja w końcu udało mi się wrócić po….3 miesiącach. Wiem zawiodłam. Po pierwsze brak czasu, po drugie prawko, po trzecie przygotowania do poprawki egzaminu zawodowego
Prawko mam już w połowie w sensie zdałam teorię( dumna z siebie jestem)
Teraz tylko praktyczny
A co do Akcji wiem w kwestii długości jest on najkrótszy. Obiecuję, że się poprawię, bo obiecuję będzie się działo
No to co do zobaczenia za 2 tygodnie w czwartek



Czytasz=komentujesz=motywujesz J


4 komentarze:

  1. Jak ja tęskniłam ;OO a mamo ;O
    Końcówką straszysz kochana, oj straszysz.
    Szkoda mi Leny, ciężko jej z tym. Nie mogę uwierzyć w to, co zrobił Manu.;<<
    Daniel taki opiekuńczy brat , awwwww ;*
    Gratulacje za zdanie (połowicznie) prawka;)))))
    czekam na kolejny i przesyłam buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakowało mi tego opowiadania wiesz? Cieszę się jednak, że udało Cię znaleźć czas i tutaj wrócić.
    Tak jak czytelniczce wyżej, mnie też bardzo szkoda Leny. Muszę przyznać, że nadal jest mi trudno pogodzić się z tym, co zrobił w jej stosunku Manuel. Zachował się jak ostatnia świnia.
    Daniel natomiast punktuje jako cudowny brat.
    Mam nadzieję, że szybko dołączysz do grona kierowców.
    Pozdrawiam gorąco i czekam na następny rozdział.
    Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie, czekałam na dalszy ciąg losów Leny. Ten rozdział jest świetny jak wszystkie Twoje opowiadania. Mam nadzieję, że następne będą jeszcze lepsze. Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem!
    Fajnie, że znowu do nas wróciłaś, wiesz? ^^
    Rozdział świetny, szkoda jedynie, że taki krótki, ale... nie narzekajmy :)
    Strasznie szkoda mi Leny, naprawdę. Biedna dziewczyna. Nie chciałabym być na jej miejscu. Jak Manu mógł tak postąpić? Brak słów po prostu...
    Czekam na kolejne, życzę weny!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń